„Coś” nie z tej ziemi

john w. campbell coś the thing john carpenter

Lodowe piekło Antarktydy samo w sobie stanowi spore wyzwanie dla ludzkiej natury, a jeśli do tej mieszanki dodamy COŚ nie z tej ziemi?

Grupa badaczy odkrywa pod połaciami lodu megastrukturę – statek międzygwiezdny. Wraz z odkryciem wiąże się jeszcze Coś – zamarznięta w bryle lodu kreatura, na której widok treść żołądkowa usilnie szuka ucieczki, a umysł woli oszaleć, niż zaakceptować rzeczywistość.

Rozmrożone zwłoki Czegoś zostają poddane badaniu i ku przerażeniu naukowców znikają pod przykryciem nocy. Zaczyna się walka o przetrwanie z nieproszonym gościem z gwiazd, przybierającym formę każdego unicestwionego organizmu. Dziwotwór przejmuje pamięć, osobowość, tudzież czyta w myślach i niezależnie się rozmnaża. Już wkrótce mężczyźni przekonają się, że żaden z nich nie może czuć się bezpiecznie pośród towarzyszy. Kto jest człowiekiem, a kto potworem?

Spod palców Campbella wylewa się duszna, lekko lovecraftowska atmosfera konspiracji i szaleństwa. Egoistyczna natura potwora będącego w stanie bezwzględnie odwzorować naturę człowieka sprawia, że czytelnik nie jest pewien, czy nawet myśli głównego bohatera są jego własnymi, czy to może potwór szepta swoje herezje, by przetrwać.

Wydawnictwo Vesper jak zwykle zasługuje na pochwały, dbając o każdy szczegół, zaczynając od hipnotyzującej okładki, przez zakładkę w formie zminiaturyzowanej okładki, kończąc na sugestywnych rysunkach Macieja Kamudy. Kto zna kultowy film w reżyserii Johna Carpentera o tym samym tytule, nie powinien się zawieść – papierowa treść nic nie ujmuje klimatowi superprodukcji, a raczej pozwala spojrzeć na historię pod innym kątem, ciesząc się każdym pochłoniętym zdaniem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s